XIII sztafeta do grobu ojca Bernarda za nami!

XIII sztafeta do grobu ojca Bernarda za nami! Tak, tak… to już trzynasty rok z rzędu wstaliśmy wcześnie rano (lub jak kto woli – w środku nocy) aby pokonać na własnych nogach odcinek z Grodziska do Lubinia. Na szczęście nie padało, choć już czuć w powietrzu jesień.

Zbiórka o 4:00 na Starym Rynku. Po niej zrobiliśmy wspólne zdjęcia z burmistrzem przy Bernardzie oraz na schodach ratusza i ruszyliśmy w drogę. W tym roku udało nam się ruszyć w drogę nawet kilka minut przed planowanym czasem.

Trasa jak trasa, znana i obiegana już kilkanaście razy. Ścieżek pieszo-rowerowych jakby ciut więcej, choć przydałyby się na całym odcinku trasy. Może dożyjemy takich czasów 🙂

Tempo biegu było dosyć dobre, co zaprocentowało na samym końcu, ponieważ udało nam się jeszcze „złapać przeora”, który akurat wyjeżdżał do Rzymu! Oj ma się to klubowe szczęście!

Zmiany na trasie i przekazywanie pałeczki sztafetowej mamy już opracowane do perfekcji. Można nawet powiedzieć, że mamy nasz własny „Wunderteam”. A techniki związanej z przekazywaniem pałeczki sztafetowej to mogą nam pozazdrościć nawet „Aniołki Matusińskiego”. Oczywiście, jak co roku, strzeliliśmy sobie wspólną fotkę przy tablicy „Lubiń” i za chwilę wbiegliśmy na klasztorny dziedziniec.

Brat Robert szybko i sprawnie pokazał nam, gdzie możemy się odświeżyć po biegu i już za chwilę popijaliśmy kawę w promieniach wrześniowego słońca. O 9:45 rozpoczęła się msza, a po niej poczęstunek na przyklasztornym dziedzińcu.

A potem został już tylko szybki powrót do Grodziska.

 

Możliwość komentowania została wyłączona.