W dniach 17-21 października grupa biegaczy z Grodziskiego Klubu Biegacza przebywała w miejscowości Brod w Republice Serbskiej w Bośni i Hercegowinie, gdzie uczestniczyła w organizowanym tam w niedzielę 20 października biegu ulicznym na dystansie 5 km. Pogoda tego dnia, jak i właściwie podczas całego pobytu, wyjątkowo dopisała. W biegu, który poprowadzony był ulicami miasta, uczestniczyli biegacze z Bośni, Chorwacji, Serbii i Polski. Tak jak w poprzednich latach, bieg był jedną z części wydarzeń sportowych, podczas których swoje umiejętności zaprezentowały dzieci z Brodu, między innymi w zakresie biegania, akrobatyki, karate itp. Ale zanim wystartowaliśmy, mogliśmy przez kilka dni poczuć i zobaczyć wiele ciekawych rzeczy.
Był czas na spotkania z serbskimi biegaczami, poranne treningi wzdłuż Sawy, kosztowanie bałkańskich specjałów oraz długie rozmowy serbsko-polskie.
Ciekawym elementem wyjazdu była wizyta w Klasztorze Ozren, który położony jest w gminie Petrovo w środkowej części Bośni. Spotkaliśmy się tam nie tylko z mnichami, ale również z naczelnikiem gminy Petrovo.
Sam klasztor jest ważnym elementem serbskiej tożsamości. Został prawdopodobnie założony w drugiej połowie XVI wieku, choć według ludowej tradycji klasztor Ozren został założony przez króla Dragutina, członka serbskiej dynastii Nemanjić, który rządził północno-wschodnią Bośnią od 1284 do 1316 roku. O historii samego klasztoru opowiadał w bardzo ciekawy sposób jeden z mnichów. Był również czas, aby usiąść wspólnie przy kawie w przyklasztornym ogrodzie i porozmawiać. A tematów i pytań było dużo.
Warto wspomnieć, że sam klasztor podczas wojny w Bośni znajdował się około 1,5 km od linii frontu, jednak nie został zbombardowany. W drodze powrotnej do Brodu trafiliśmy do jedynego miejsca w Republice Serbskiej, gdzie może powiewać amerykańska flaga. To miejsce to były pas startowy dla samolotów alianckich, niedaleko miejscowości Boljanić, z którego podczas II wojny światowej w ramach misji Halyard ewakuowani byli lotnicy alianccy strąceni podczas lotniczych misji wojskowych prowadzonych nad byłą Jugosławią. Powodzenie operacji było możliwe dzięki zaangażowaniu ponad 8 tysięcy żołnierzy partyzanckich z oddziałów gen. Draży Mihailovicia, wśród których byli także Polacy dowodzeni przez por. Z. Piątkowskiego. Pomagali oni w budowie i ochronie pasa startowego.
Był również czas, aby usiąść w najpopularniejszej kawiarni w mieście (DOORS) i poszukać polskich szlagierów w szafie grającej. Trafiła się także okazja, aby zobaczyć występy dzieci, które w auli szkolnej przedstawiały serbskie tańce ludowe. Mocnym akcentem była wizyta w specjalnej izbie pamięci, gdzie znajdują się dziesiątki zdjęć żołnierzy poległych podczas ostatniej wojny domowej w Bośni oraz spotkanie z przewodniczącym kombatantów. To właśnie w Brod padły pierwsze strzały w wojnie w Bośni.
Bałkany to piękne tereny i ogrom tajemnic. To mozaika narodowości, kolorów, smaków. Wojna z lat 90-tych odcisnęła swoje piętno na kraju i ludziach, ale jednocześnie widać energię, pomysły i chęć budowania nowych relacji. Sam Brod boryka się z odpływem młodych ludzi, którzy szukają pracy w Europie oraz w innych częściach Bośni i Serbii, co jednak nie przeszkadza w wzajemnym poznawaniu się i polubieniu.
Wyjazd został zrealizowany dzięki dotacji z budżetu gminy Grodzisk Wielkopolski w ramach działalności na rzecz integracji europejskiej oraz rozwijania kontaktów i współpracy między społeczeństwami pod nazwą „Zabiegane miasta partnerskie 2024”.