Po kilkuletniej przerwie, spowodowanej remontem rynku we Lwówku, który rzeczywiście teraz wygląda o wiele lepiej, biegacze powrócili do centrum miasta. Dziesiątka Lwówecka została rozegrana po raz dziesiąty (a jednocześnie były to XLIII Biegi Powstańcze). Ponad 120 biegaczy przebiegło 10 km. Trasa niby w miarę znana, ale na końcu trochę zakrętów ulicami miasta potrafiło wprowadzić odrobinę dezorientacji. Bieg super. A grochówka… chapeau bas.
Tym razem pobiegli: Piotr, Seba i Sławek. Ten ostatni, co już jest małą tradycją, wylądował na drugim miejsc pudła w swojej kategorii wiekowej.
… buty jeszcze dobrze nie odpoczęły po sobotnim biegu, a już w niedzielę czekał kolejny. I też na 10 km… he he. No prawie 10 km. Ale o tym za chwilę.
Po pandemicznej przerwie do biegowego kalendarza powrócił też Bieg Motyla w Borui Kościelnej przygotowywany przez Nadleśnictwo Grodzisk oraz społeczność Borui. Przed startem krótka informacja jak biec, na jakie znaki zwracać uwagę, etc. Jeszcze tylko krótka modlitwa (!!!) i … poszli!
A co do dystansu, okazało się, jak ważne jest oznaczenie i odpowiednie zabezpieczenie trasy. Niestety, nie wszyscy zdają sobie z tego sprawę, co poskutkowało tym, że na ostatnim leśnym zakręcie, cześć biegaczy, tych szybszych, skręciło nie w tę stronę i przebiegło dodatkowe kilometry. Ale i tak Sławek wskoczył na podium
W Borui pobiegli: Marcin Łodyga, Marcin Paul. Bartosz Dziurla, Jan Łeske, Sebastian Skrzypczak, Sławek Kaniuk i Piotr Bartkowiak.